Co z mniejszymi lotniskami po CPK? Lasek wskazuje scenariusze. „MON jest zainteresowane”

Dodano:
Maciej Lasek (w środku), pełnomocnik rządu ds. CPK Źródło: Materiały prasowe / Mikołaj Żurkowski
– Szanujemy ofertę każdego przewoźnika, ale oferta ma być dobra przede wszystkim dla pasażera –powiedział dyplomatycznie Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK, zapytany o krytykę koncepcji hubu przez Ryanair. Przedstawił też możliwe scenariusze dla lotnisk regionalnych po tym, jak powstanie nowoczesne lotnisko w Baranowie.

Do powstania Centralnego Portu Komunikacyjnego jeszcze długa droga, a inwestycja budzi wiele emocji, nie tylko wśród właścicieli działek, na których powstanie hub, łączący nowoczesne lotnisko z koleją i autobusami. Niedawno w rozmowie z „Wprost” dyrektor handlowy Ryanaira Jason McGuinness ostro krytykował przeznaczenie 10 mld euro na tę inwestycję. Dodał też, że „nie wie, skąd ma się wziąć przepustowość tego lotniska” (czyli w skrócie maksymalna liczba pasażerów lub realizowanych lotów).

Zapytaliśmy Macieja Laska Pełnomocnika Rządu ds. CPK, co sądzi o tych słowach.

„Oferta ma być najlepsza dla pasażera”

– Nie chcę oceniać strategii innych przewoźników czy przewoźników niskokosztowych. To jest również ich forma negocjacji. Dla mnie istotna jest dobra oferta, przede wszystkim dobra z punktu widzenia pasażera – powiedział po konferencji Polskich Portów Lotniczych, w której brał udział.

Lasek odniósł się też do napięć negocjacyjnych na linii Ryanair-Modlin. Zwrócił uwagę na to, że nie wszystkie lotniska regionalne w Polsce są rentowne, a niektóre uzależniły się od jednego przewoźnika i pracują nad zmianą tego stanu rzeczy.

Modlin uzależniony od jednej linii lotniczej

Podał przykład.

– Samoloty jednego z przewoźników odlatują w 100 proc. zapełnione na konkretnych kierunkach. W zasadzie, jak kiedyś jeden pasażer powiedział, zapełniłyby się nawet z przyczepką, gdyby taka istniała. Jeśli ten sam przewoźnik przenosi swój ruch na inne lotnisko, gdzie opłaty są znacznie wyższe, też będzie miał zapełniony samolot w 100 proc., ale kto na tym straci? – pytał.

– Przecież przewoźnik na tym nie straci, stracą pasażerowie. Będą mieli gorszą ofertę. Jeżeli linia jeszcze niedawno wybierała Modlin do tego, żeby stamtąd wykonywać loty, to problemy czy ograniczenia na lotnisku w Modlinie, nie były decydujące – powiedział „Wprost” Maciej Lasek.

Dodał, że „zna pasażerów, którzy potrafią pojechać za dobrą ofertą na inne lotnisko przez pół Polski”.

– Szanujemy ofertę każdego przewoźnika. To jest oczywiście biznes, na którym każdy musi zarabiać, ale robimy to po to, żeby przedstawić najlepszą ofertę dla pasażera – zapewnił.

W odpowiedzi na pytanie innej redakcji o sytuację portu w Modlinie, powiedział, że w przyszłości ma ono nadal być lotniskiem komplementarnym, z punktu widzenia tanich linii i czarterowych i nie jest tak, że „ruch z Baranowa zabierze ten z Modlina”.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...